Piernikowo-czekoladowe babeczki nadziane powidłami śliwkowymi idealnie sprawdzą się w świątecznym okresie. Pachną przepięknie, a smakują jeszcze lepiej. Intensywnie czekoladowe ciasto przełamane lekko kwaśnymi powidłami to świetny duet. Do tego gęsta i gruba polewa z mlecznej czekolady. Ich zapach roznosił się w całym domu.
Składniki:
- 1,5 szklanki mąki pszennej
- 1,5 łyżki przyprawy korzennej do piernika
- 3 łyżeczki cynamonu
- 3/4 łyżeczki sody oczyszczonej
- łyżeczka proszku do pieczenia
- 80g gorzkiej czekolady
- 180g masła
- 3/4 szklanki gorzkiego kakao
- 3 jajka
- 1 i 1/3 szklanki cukru
- 1 cukier wanilinowy
- kilka kropel ekstraktu waniliowego
- szklanka kwaśnej śmietany 18%
- powidła śliwkowe
Na polewę:
- 50g masła
- 200g mlecznej czekolady
Mąkę, przyprawę do piernika, cynamon, sodę i proszek do pieczenia dokładnie mieszamy. W rondelku rozpuszczamy masło, dodajemy posiekaną gorzką czekoladę i zestawiamy z ognia. Gdy czekolada się rozpuści dodajemy powoli kakao i dokładnie mieszamy. Najlepiej sprawdzi się tutaj trzepaczka. Odstawiamy do lekkiego przestudzenia.
Jajka (w całości) ubijamy z cukrem, kiedy będą puszyste dodajemy cukier i ekstrakt waniliowy. Ubijamy i stopniowo dodajemy masę czekoladową. Kiedy składniki będą połączone na zmianę dodajemy część suchych składników i śmietanę, mieszamy dokładnie trzepaczką do połączenia składników.
Do papilotek na babeczki nakładamy łyżeczką warstwę ciasta, na to kładziemy łyżeczkę powideł śliwkowych, które przykrywamy kolejną warstwą ciasta. Pieczemy w temperaturze 170°C przez około 20-22 min.
Po wyjęciu z piekarnika odstawiamy do wystudzenia.
By przygotować polewę wystarczy rozpuścić w kąpieli wodnej masło i pokruszoną mleczną czekoladę. Łyżeczkę polewy nakładamy na każdą z babeczek i delikatnie rozprowadzamy. Chłodzimy w lodówce.
Muffiny można dodatkowo ozdobić. Ja wybrałam czekoladowe figurki, a także zrobiłam gwiazdeczki z cukru pudru, który przesiałam przez wcześniej wycięty tekturowy szablon.
Smacznego! :)