W torty urodzinowe dla narzeczonego wkładam zawsze najwięcej serca. Muszą dobrze wyglądać, świetnie smakować i przynajmniej dorównywać tym z poprzednich lat.
Dzisiaj przedstawię Wam mój tegoroczny wypiek. Solenizant był zachwycony, myślę, że reszta gości również! :)
Tort iście królewski. Znakomity dla tych z Was, którzy kochają czekoladę. Jest nią wypełniony po brzegi, ale nie jest zbyt słodki ani przytłaczający. Dosyć ciężki i intensywny spód świetnie komponuje się z kremem z białej czekolady, całość przełamuje smak malin. Rozpadające się w ustach ciasto, kremowa masa, a do tego chrupiąca dekoracja. Czego chcieć więcej? Wszyscy czekoladożercy go pokochają!
Składniki:
Na blat:
- 1 szklanka mleka (najlepiej 3,2%)
- 2 szklanki cukru
- 2 szklanki mąki pszennej
- 1 szklanka oleju
- 3/4 szklanki gorzkiego kakao DecoMorreno
- 2 jajka
- 1 cukier wanilinowy
- 2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka soli
- szklanka wrzątku
Na krem czekoladowy:
- 600ml śmietany kremówki
- 500g serka mascarpone
- 400g białej czekolady dobrej jakości
- żelatyna (ilość zgodna z przepisem na opakowaniu na 1 litr)
- 1-2 łyżki cukru pudru
Dodatkowo:
- około 300g świeżych lub mrożonych malin
- 200ml kremówki na dekorację
- 200-300g białej czekolady na dekorację
Zaczynamy od ciasta, ponieważ potrzebuje 2-3 godzin na wystygnięcie.
Sodę łączymy z mlekiem o temperaturze pokojowej. W osobnej misce łączymy i dokładnie mieszamy wszystkie suche składniki. Do suchych składników dodajemy sodę z mlekiem, olej i dokładnie mieszamy. Na sam koniec wlewamy szklankę wrzątku i mieszamy do połączenia wszystkich składników. Ciasto wylewamy do okrągłej tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia.
Pieczemy do suchego patyczka, około 60-65 minut w temperaturze 180°C z termoobiegiem, bądź 200°C bez niego.
Po wyjęciu ciasta z piekarnika należy je wystudzić.
Krem zaczynamy od rozpuszczenia białej czekolady. Łamiemy ją na możliwie małe kawałki, umieszczamy w metalowej misce nad gotującą się wodą i od czasu do czasu mieszamy. Po chwili czekolada będzie płynna. Odstawiamy ją na chwilę na bok, musi lekko wystygnąć.
Śmietanę kremówkę ubijamy na sztywno. Serek mascarpone ubijamy chwilę mikserem na najwyższych obrotach by nadać mu puszystości. Żelatynę (w moim wypadku 6 łyżeczek) zalewamy odrobiną letniej wody i podobnie jak czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej.
Do serka dodajemy kremówkę i delikatnie mieszamy, następnie wlewamy żelatynę i chwilę miksujemy. Na sam koniec dodajemy płynną czekoladę, łyżkę cukru pudru i dokładnie mieszamy. Jeśli krem wyda nam się mało słodki można dodać więcej cukru pudru. Krem trzeba od razu wylewać na ciasto, w innym wypadku żelatyna zacznie działać i nici z tortu.
Ciasto kroimy na trzy części, z czego jedna cieńsza od pozostałych. Dwa blaty wykorzystamy na tort, a ten cienki posłuży do dekoracji.
Blat wkładamy z powrotem do tortownicy, wtedy będziemy mieli pewność, że zachowa odpowiedni kształt.
W zamkniętej tortownicy układamy warstwy w następującej kolejności: blat z ciasta, krem czekoladowy, warstwa malin, cienka warstwa kremu, drugi blat, reszta kremu. Całość ląduje w lodówce na przynajmniej 3-4 godziny.
Na koniec pozostaje udekorować nam nasze dzieło.
W tym celu musimy rozpuścić w kąpieli wodnej 200-300g białej czekolady. Następnie wylewamy czekoladę na arkusz folii aluminiowej i rozsmarowujemy by powstała cienka warstwa. Folię polecam położyć na desce lub czymś płaskim i tak włożyć wszystko do zamrażarki na jakieś 15-20minut.
Cienki blat ciasta, które zostawiliśmy do dekoracji należy drobno pokruszyć lub posiekać. Kremówkę ubijamy na sztywno, a zamrożoną czekoladę łamiemy na kawałki.
Wyjęty z tortownicy tort smarujemy z góry i po bokach cienką warstwą ubitej śmietany. Z boku przyklejamy pokruszone ciasto, a w górę wbijamy kawałki czekolady. Szybko i efektownie.
Smacznego! :)
Tort wygląda niesamowicie, bardzo podoba mi się dekoracja! Pozdrawiam, Kasia :)
OdpowiedzUsuńTort nie tylko wyglądał niesamowicie ale też niesamowicie smakował :D:D na szczescie miałam tą przyjemność pochłonąć cały duży kawałek :))) mmmmmm :))) niebo w gebie ;):)) Dorotko jestes the best :):*
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie! Mniam! ;)
OdpowiedzUsuńMój Luby ma teraz w listopadzie urodziny ( już w poniedziałek!) i planuję zrobić torcik. Szkoda tylko, że nie mam malin ;( .
Dorotko, masz może pomysł na inny smaczny tort?
Maliny można zastąpić również truskawkami, borówkami czy brzoskwiniami z puszki :)
Usuń