Przepis na te kuleczki dostałam od mojej koleżanki Moniki (dzięki kochana! :)) pochodzi z książki "Słodka kuchnia roślinna". Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym go odrobinę nie zmodyfikowała... Przepis jest banalnie prosty, a efekt świetny! Są zdrowe, słodkie, pyszne. I pięknie wyglądają.
Składniki na 18 kuleczek:
- 130g suszonych daktyli (bez pestek)
- 100g nerkowców bądź migdałów bez skórki
- 3-4 łyżki gorzkiego kakao (ja najbardziej lubię Decomoreno)
- posypki, w moim wypadku to wiórki kokosowe, płatki migdałowe i gorzkie kakao
Daktyle przekładamy do miski i zalewamy wrzątkiem, tak by woda całkowicie je przykryła. Przykrywamy miskę i moczymy daktyle około 40-60 minut, by były miękkie. Odcedzamy. Dodajemy orzechy bądź migdały i blendujemy na gładką masę, przynajmniej 2-3 minuty. Dodajemy kakao, na początek 2-3 łyżki, później dosypujemy już by uzyskać konsystencję odpowiednią do lepienia. Chowamy do lodówki na 20 minut. Lekko schłodzona masa lepiej się formuje. Delikatnie zwilżamy dłonie i formujemy kuleczki, które obtaczamy w wybranej posypce. Gotowe pralinki chłodzimy w lodówce przynajmniej 2-3 godziny.
Przechowywane w lodówce wytrzymają około tygodnia, można je również zamrozić - testowałam i nie tracą ani na smaku ani na wyglądzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o Wasze sugestie dotyczące bloga i przepisów, komentarze i co tylko chcecie. Dziękuję za każdy wpis! :)